środa, 22 maja 2019




„spadek”
Teraz mogę sięgnąć po pióro, kultowe. Naprawdę wieczne, dokładnie półwieczne. Dobrze chwycone w dłoni niesie się lekko zostawiając ledwo zauważalną linię, żadne pióro już tak nie pisze tak cienko, lekko, zwiewnie. Nawet powtórzenia wychwytuje i naprawia. Piękne czarodziejskie pióro…
A Jego już nie ma, nie odszedł na chwilę, nie wróci za chwilę, nie wróci z bazarów z kolejnym wynalazkiem, nie będzie utyskiwał na sąsiadki, nie napisze już żadnego grafomańskiego wiersza, już nie, już nic… Pustka.

1 komentarz: